Wszystko jasne, czyli nikt nic nie wie (PRZEGLĄD PRASY)

Wacław Sondej | Utworzono: 2014-09-12 07:29 | Zmodyfikowano: 2014-09-12 07:30
Wszystko jasne, czyli nikt nic nie wie (PRZEGLĄD PRASY) - fot. archiwum.prw.pl
fot. archiwum.prw.pl

"Jeśli ktoś w Platformie liczy na to, że Tusk przyjdzie do Ewy Kopacz i powie: "Ewa, weź tego i tego", to jest naiwny. Proszę zapamiętać moje słowa: Donald Tusk zaraz wyłączy telefon" - tak Gazecie Wyborczej opowiada pewny swego stanowiska wicepremier Janusz Piechociński. Co na to Rzepa? Ano coś zupełnie przeciwstawnego. Jej zdaniem Donald Tusk naciska na Ewę Kopacz, choćby w sprawie Cezarego Grabarczyka, którego widzi w roli ministra sprawiedliwości ale i wicepremiera. Premier in spe wolałaby aby wicepremierem był, jak na czasy putiniady przystało, Tomasz Siemoniak. Zatem wszystko się może zdarzyć. A jeśli chodzi o rewolucję rządową, to i owszem była taka, ale 25 lat temu, gdy zaprzysiężono rząd Tadeusza Mazowieckiego. Dzisiaj jest rocznica sejmowego expose Pana Tadeusza.

Ponoć wszystko zaczęło się od pół litra wyborowej. Andrzej Lewiński był wówczas ważną figurą w Stronnictwie Demokratycznym i to on, przy herbacie i półlitrówce zadeklarował Lechowi Kaczyńskiemu, że SD zdradzi PZPR, by wraz ze zdradliwym podobnie ZSL-em przejść na stronę Solidarności, co pozwoliło zrealizować hasło: "Wasz prezydent, nasz premier". "Warto było zdradzić" - taki jest tytuł wywiadu Dziennika Gazety Prawnej z Andrzejem Lewińskim.

"To był najlepszy premier najlepszego rządu" - pisze Jarosław Kurski w Gazecie Wyborczej. "To było samo ryzyko i cień szansy" - czytam obok. Amerykański dyplomata, także ambasador w Warszawie, Daniel Fried wyznaje, że w Waszyngtonie nie wierzyli, że nam się uda. No proszę - a teraz obecny ambasador USA Stephen Mull tak nam wierzy i ufa, że nawet skacze ze spadochronem na plecach polskiego komandosa.

A co u nas, w regionie? Bezkrólewie. W związku z dymisją Donalda Tuska, zgodnie z obowiązująca praktyką dymisję złożyli Tomasz Smolarz - wojewoda dolnośląski i jego zastępczyni Ewa Mańkowska - czyli wół roboczy Urzędu Wojewódzkiego. To formalność, tu o zmianach nic nie słychać.
A Krzysztof Mieszkowski, jakby nigdy nic, dzieli się z Gazetą Wrocławską planami artystycznymi Teatru Polskiego na nowy sezon. Ja bym pana dyrektora namawiał, by jutro zrobił jakiś specjalny spektakl dla wrocławskich kierowców. Niech łykną trochę kultury, to może w niedzielę będą mniej kląć na uczestników miejskiego maratonu.

Do usłyszenia się z Państwem...


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.