Szmyd odstawia rower i idzie na sportową emeryturę

| Utworzono: 2016-09-30 07:00 | Zmodyfikowano: 2016-09-30 07:00

- W tym momencie to widać port nawet bez lornetki. Dobijamy. Stan techniczny okrętu generalnie dobry ale zmęczenie psychiczne załogi duże. Nie dziwne po kilkunastu latach na wielkich wodach. Raz walczyłem z żywiołem to znów z własnymi słabościami a czasem po prostu było to bezsensowne dryfowanie - napisał na swojej stronie internetowej.

Szmyd przez wiele lat był polskim rodzynkiem w światowym peletonie. Jego domeną była pomoc w górach liderom. Wspierał Marco Pantaniego, Gilberto Simoniego, Damiano Cunego i Ivana Basso.

Podczas swojej kolarskiej przygody Szmyd zaliczył 23 starty w Wielkich Tourach, najlepiej spisał się w Vuelta a Espana 2006 zajmując 14. miejsce w klasyfikacji generalnej. Ponadto odniósł niezapomniane zwycięstwo etapowe podczas wyścigu Dauphine du Libere (2009) na słynnym Mont Ventoux. Meldował się także na 3. miejscu Giro del Trentino (2012), 6. Tour de Pologne (2010), 7. Tour de Romandie (2012) i 8. Dauphine du Libere (2008).

38-latek karierę rozpoczął w Tacconi Sport (2011), następnie reprezentował Marcatone Uno (2003), Saeco (2004), Lampre (2005-2008), Liquigas (2009-2012) i Movistar (2013-2014). Ostatnie dwa sezony spędził w CCC Sprandi Polkowice.


Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~łaczy2016-10-03 00:55:08 z adresu IP: (78.11.xxx.xxx)
Jestem fanem od zawsze i nawet dzieki niemu kupiłem sobie rower. Co prawda miejski żeby jeździć do pracy i do tego na wyprzedazy w media expert, ale od czegoś trzeba zaczać.
~Kaco2016-10-03 00:59:30 z adresu IP: (46.23.xxx.xxx)
Marketowe nie sa takie złe, to już nie to co kiedyś, osprzęt jest dobry.