Dziś w Polkowicach pierwsza odsłona batalii o złoto

PP/PAP | Utworzono: 2024-03-12 06:15 | Zmodyfikowano: 2024-03-12 06:15
Dziś w Polkowicach pierwsza odsłona batalii o złoto - fot. kosz.mkspolkowice.pl/Dariusz Krzywański
fot. kosz.mkspolkowice.pl/Dariusz Krzywański

W półfinałach play off zespół KGHM BC wyeliminował w dwóch meczach Ślęzę Wrocław, a drużyna z Gorzowa Wlkp. - także w dwóch spotkaniach - pokonała Arkę Gdynia. W sezonie zasadniczym koszykarki z Polkowic przegrały w Gorzowie 89:93, ale później wzięły udany rewanż zwyciężając we własnej hali 86:65. Taki scenariusz w finale oznaczałby, że decydujący trzeci mecz zostanie rozegrany na Dolnym Śląsku. Zawodniczka KGHM BC Liliana Banaszak mimo wszystko liczy, że po wtorkowym spotkaniu nie trzeba będzie już wracać do Polkowic na kolejne spotkanie.

- Gorzów ma kilka zawodniczek, na których opiera się cała ich gra. Na pewno musimy zatrzymać ich koszykarki podkoszowe, które zdobywają najwięcej punktów. To będzie, moim zdaniem, kluczem do zwycięstwa w tym finale. Pierwszy mecz nam powie, który zespół lepiej odrobił lekcje i lepiej się przygotował. Chociaż z drugiej strony, tego czasu na przygotowania nie było za wiele. Liczę, że wszystko zamknie się w dwóch meczach i to my będziemy górą – powiedziała Banaszak.

Koszykarka z Polkowic zwróciła jeszcze raz uwagę na nietypową formę tegorocznego play off i brak czasu na bardziej skrupulatne przygotowanie się do poszczególnych meczów. Zaznaczyła jednocześnie, że szalone tempo finału nie musi oznaczać, że wygra drużyna lepiej przygotowana fizycznie.

- Może to wpłynąć, ale nie musi. Wrocław grał w ćwierćfinale trzy spotkania, a przyjechał do nas i nie było widać, że dwa dni wcześniej miał mecz. Co do nas i Gorzowa: my grałyśmy w Eurolidze, a one w Pucharze Europy, a więc jesteśmy przygotowane do częstego grania. Dlatego myślę, że bardziej od fizycznego przygotowania ważne będzie to, która z drużyn narzuci rywalkom swój styl. Wierzę, że to będziemy my – dodała Liliana Banaszak.

Najbardziej doświadczony trener ekstraklasy koszykarek, Dariusz Maciejewski - który w Gorzowie Wlkp. pracuje od 1998 roku - docenia klasę finałowego rywala:

- Polkowice mają szerszy skład, złożony z zawodniczek bardziej doświadczonych w walce o mistrzostwo. To koszykarki niebezpieczne na obwodzie oraz pod koszem. I jest jeszcze gwiazda WNBA Erica Wheeler, która dołączyła pod koniec sezonu zasadniczego w jednym celu - żeby po raz drugi zdobyć mistrzostwo kraju. Weronika Gajda znakomicie uruchamia podaniami przez całe boisko kontrataki. Za trzy punkty rzucają nie tylko obwodowe, ale i wysokie zawodniczki. Nikogo nie można "odpuszczać". By zwyciężyć w Polkowicach, musimy zagrać najlepsze zawody na jakie nas stać i liczyć na słabszy dzień przeciwnika. Wiem z doświadczenia, że rywalki bardzo "spinają się" na mecze przeciwko nam i o dekoncentracji, jak to było w pierwszym spotkaniu półfinału ze Ślęzą, gdy potrzebne były gospodarzowi dwie dogrywki by wygrać, nie będzie mowy - zaznaczył trener Enei Gorzów Wlkp.

Dla Polkowic to dziesiąty w historii klubu finał play off, a trzeci z rzędu. Z drużyną z Gorzowa dolnośląski klub rywalizował w sezonie 2018/19 i zwyciężył 3-0.

Pierwszy mecz tegorocznego finału zostanie rozegrany w Polkowicach we wtorek (12.03) o godz. 18.00, a drugi - dwa dni później w Gorzowie. Ewentualne trzecie spotkanie zaplanowano na 17 marca na Dolnym Śląsku. 

Element Serwisów Informacyjnych PAP

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.