Ofensywny popis koszykarzy Śląska w Hali Orbita

Piotr Pietraszek, inf. prasowa/PAP | Utworzono: 2025-01-25 08:00 | Zmodyfikowano: 2025-01-25 08:00
Ofensywny popis koszykarzy Śląska w Hali Orbita - Koszykarze Śląska w starciu z GTK zaprezentowali świetną skuteczność i  zdobyli aż 105 punktów - fot. wks-slask.eu
Koszykarze Śląska w starciu z GTK zaprezentowali świetną skuteczność i zdobyli aż 105 punktów - fot. wks-slask.eu

Po nieudanych derbach Dolnego Śląska, Trójkolorowi chcieli w drugą połowę sezonu zasadniczego wejść z przytupem. Dodatkowo chcieli zrewanżować się gliwiczanom za wysoką porażkę w 1. rundzie na Górnym Śląsku. Od samego początku kibice w Hali Orbita oglądali bardzo ofensywne spotkanie. Po pierwszych pięciu minutach był remis po 14. W międzyczasie na parkiecie zameldował się nowy nabytek WKS-u – Justin Robinson. Dobrze w ten mecz weszli gospodarzy obwodowi – Jeremy Senglin i Daniel Gołębiowski, a także powracający po kontuzji Emmanuel Nzekwesi. Ostatecznie pierwsza kwarta skończyła się prowadzeniem ekipy trenera Aleksandara Jonczevskiego 29:25.

Kolejną odsłonę Śląsk rozpoczął z wysokiego „c” za sprawą celnego rzutu Ajdina Penavy i trójki Adama Waczyńskiego. Zmusiło to do wzięcia przerwy na żądanie trenera gości Pawła Turkiewicza. Po niej napędzeni wrocławianie powiększyli przewagę za sprawą kolejnego trafienia z dystansu – tym razem Senglina. Przez większość czasu prowadzenie gospodarzy utrzymywało się na poziomie około 10 oczek. W pewnym momencie urosło nawet do 16 punktów, ale goście próbowali powoli wracać do tego spotkania. Udało się zmniejszyć stratę rywalom do dziewięciu oczek, ale trafienia zza łuku Nzekwesiego i Angela Nuneza sprawiły, że na przerwę Śląsk schodził przy prowadzeniu 61:48.

Po powrocie na parkiet coś się delikatnie zacięło z obu stron. Wiele nietrafionych rzutów, faule i straty sprawiły, że wynik zmieniał się bardzo powoli. Po połowie trzeciej kwarty dalej kontrolę nad meczem miał Śląsk, który utrzymywał dziesięciopunktowe prowadzenie. Gdy goście próbowali nadrobić kilka oczek, szybko z odpowiedzią przychodzili Penava i Nunez. Kilka dodatkowych trafień zaliczyli także Senglin i  Waczyński. Podobnie jak na koniec drugiej odsłony tuż przed syreną celną trójką popisał się Nunez i przed ostatnim fragmentem gry wrocławianie mieli aż 15 punktów na plus – 84:69.

Ostatnia kwarta rozpoczęła się od 5 punktów z rzędu dla GTK. Po przerwie na prośbę macedońskiego szkoleniowca świetny fragment gry zanotował Marcel Ponitka – punkty spod obręczy, przechwyty i wsady sprawiły, że straty z pierwszego meczu obu ekip zostały odrobione. Do punktowania dołączyli po raz kolejny Nunez i Penava, a swoje punkty dołożyli także Robinson i Waczyński. Ostatecznie, Śląsk zwyciężył 105:83 i z 4-punktową nawiązką odrobił straty z pierwszego meczu.

Warto zaznaczyć, że aż siedmiu graczy WKS-u skończyło z dorobkiem minimum 10 oczek. Najlepiej punktowali Angel Nunez (22 pkt., 9 zb.), Jeremy Senglin (16 pkt – 5/6 za trzy punkty!) i Ajdin Penava (15 pkt., 9 zb.). W swoim debiucie Justin Robinson zdobył 4 oczka i zanotował 9 asyst.

Śląsk Wrocław – Tauron GTK Gliwice 105:83 (29:25, 32:23, 23:21, 21:14)

Śląsk: Angel Nunez 22, Jeremy Senglin 16, Ajdin Penava 15, Emmanuel Nzekwesi 13, Marcel Ponitka 12, Daniel Gołębiowski 10, Adam Waczyński 10, Justin Robinson 4, Adrian Bogucki 3, Błażej Kulikowski 0;

GTK: Malik Toppin 20, Kuba Piśla 16, Christopher Czerapowicz 13, Tyree Eady 11, Kacper Gordon 11, Łukasz Frąckiewicz 6, Michał Jodłowski 6, Aleksander Busz 0, Samuel Gusławski 0.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.