Planowe zwycięstwo koszykarzy Turowa. Siarka bez szans

Piotr Pietraszek | Utworzono: 2017-01-28 21:00

Zdecydowanym faworytem spotkania rozpoczynającego rundę rewanżową PLK był zespół trenera Mathiasa Fischera. Zgorzelczanie mieli większych problemów z udowodnieniem swojej wyższości na parkiecie. Koszykarze Siarki tylko przez dwie minuty w całym meczu byli na prowadzeniu, a wyrównaną walkę kibice w PGE Turów Arenie oglądali głównie na początku spotkania.

Gospodarze mieli dodatkowo ułatwione zadanie, gdyż w zespole gości nie wystąpił kontuzjowany Brandon Brown. Brak amerykańskiego rozgrywającego miał znaczące przełożenie na grę gości w ataku. Zespół Siarki popełnił aż 18 strat (o 8 więcej od Turowa).

Zgorzelczanie mieli znacznie więcej atutów od przyjezdnych i już do przerwy prowadzili różnicą 17 punktów. W 32. minucie po celnym rzucie Kirka Archibeque'a miejscowi osiągnęli najwyższe prowadzenie - 84:52. Amerykański center PGE, po ostatnich słabszych występach, odbudował się w meczu z niżej notowanym rywalem. Archibeque zakończył spotkanie z double-double (12 punktów i 11 zbiórek). Środkowy gospodarzy miał tego dnia bardzo duże wsparcie w ofensywie ze strony innych graczy, także rezerwowych. Aż sześciu zawodników ekipy Mathiasa Fischera zakończyło to spotkanie z podwójną zdobyczą punktową. Przyczyniła się do tego m.in. spora liczba liczna rzutów wolnych podyktowanych przeciwko Siarce. Zgorzelczanie w całym meczu wykonywali ich 26, ich rywale tylko 15.


PGE Turów Zgorzelec - Siarka Tarnobrzeg 97:71 (30:22, 21:12, 22:16, 24:21)

PGE Turów: Nikolić 16, Michalak 15, Archibeque 12, Carter 12, Ikovlev 11, Jackson 10, Gospodarek 8, Bochno 7, Kostrzewski 6.

Siarka: Releford 15, Wojdyła 11, Knowles 10, Welsh 10, Jakóbczyk 9, Grzeliński 6, Patoka 6, Karliński 2, Małecki 2.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.